Rzeżączka wraca do Polski
Rzeżączka zwana także nasieniotokiem jest zakaźną chorobą weneryczną. Oznacza to, że przenoszona jest drogą płciową. Wywołuje ją dwoinka rzeżączki, czyli czyli gram-ujemna bakteria Neisseria gonorrhoeae. Do zakażenia dochodzi przez kontakt seksualny, bądź używanie tych samych przedmiotów higieny intymnej.
Pierwszymi objawami rozwijającej się choroby są ropny wyciek z cewki moczowej u mężczyzn, natomiast u kobiet upławy i zaburzenia cyklu menstruacyjnego. Gonokoki… bo, o nich mowa, stają się przyczyną zapalenia stawów i okostnej, zapalenia spojówek, a nawet i opon mózgowych… Brzmi groźnie? Na pewno, ale w jaki sposób działają dwoinki, że są w stanie dokonać aż takiego spustoszenia w naszym organizmie?
Co to jest rzeżączka
Zacznijmy może od tego, że bakteria o jakiej mowa, jest nieruchliwa i nieprzetrwalnikująca – nie tworzy endocyst ani innych form, jakie ułatwiłyby jej przeżycie w trudnych warunkach środowiska. Oznacza to, że stosunkowo łatwo umiera, nawet w warunkach laboratoryjnych i ciężko ją wyhodować, dlatego też do hodowli używa się niestandardowych pożywek.
U kobiet atakuje komórki szyjki macicy, a więc nietrudno się domyślić, że może to skutkować powstaniem stanu zapalnego, jaki z kolei może stanowić czynnik inicjujący rakowacenie. Nieleczenie prowadzi do licznych dysfunkcji i komplikacji ciążowych, bądź ciąży pozamacicznych. Zakażenie bakterią powoduje odpowiedź ze strony naszego układu immunologicznego.
Zobacz też: Portal o rzeżączce – rzezaczka.info.pl
W pierwszej kolejności atak rozpoczynają neutrofile (komórki, które niszczą patogenne drobnoustroje poprzez uwolnienie odpowiednich białek o charakterze bakteriolitycznym). Nasz organizm nie jest jednak ideałem i ma ograniczone możliwości działania, dlatego nie dziwmy się, że w określonych przypadkach zwyczajnie nie jest w stanie poradzić sobie z patogenną inwazją. Tak właśnie dzieje się w przypadku dwoinki rzeżączki – bakteria jest silniejsza, niż neutrofile. Co ciekawe, udowodniono naukowo, że dwoinka jest w stanie przeniknąć do wnętrza naszych komórek odpornościowych, tam rozmnożyć się i uczynić sobie z nich otoczkę ochronną. Jest to znakomity dowód na to, że dwoinka rzeżączki bardzo szybko wytwarza mechanizmy adaptacyjne, mutuje i przez to staje się oporna na działanie nie tylko naszego układu immunologicznego, ale i na antybiotyki.
Jak nie zarazić się rzeżączką
Poznano już co najmniej dwa sposoby „wykrętu” bakterii przed naszą odpornością. Okazuje się, że wytwarza tzw.: „białka OPA” (umożliwiają im przyleganie do naszych komórek), lipopolisacharydy (toksyny bakteryjne) czy pile (wypustki, zwane także fimbriami, które umożliwiają bakteriom przyczepienie się do komórki gospodarza, czyli do naszych komórek odpornościowych, przez co, te kolonizują nasz organizm). Ponadto, okazało się faktem, że Neisseria gonorrhoeae posiada zdolności do wyłączania umiejętności żernych naszych komórek. To by wiele wyjaśniało… A przynajmniej to, dlaczego niepozorna dwoinka wywołuje aż tyle zmian.
Jej obecność nakłania nasz organizm do wytwarzania cytokin prozapalnych, jakie z kolei zwabiają na miejsce neutrofile. Te, stają się wówczas agresywne i niszczą komórki nabłonka macicy. Rzeżączka z łatwością rozprzestrzenia się po całym organizmie. Wywołuje nie tylko zapalenia narządów płciowych, ale i odbytu, układu mięśniowo-szkieletowego, oka i gardła. Najbardziej popularna jest wśród osób młodych, choć w zasadzie może wystąpić w każdym wieku. Ryzyko zakażenia po odbytym stosunku seksualnym z osobą chorą wynosi 50-80%. Inkubacja trwa od 1 dnia do 2 tygodni, w zależności od naszej odporności. Można zarazić się używając wspólnego ręcznika czy śpiąc pod tą samą pościelą. Możliwe jest także przejście drobnoustroju z matki na płód.
Zapobieganie rzeżączce
Czy warto ryzykować zarażenie rzeżączką ? Wielu młodych ludzi dość łatwo daje ponieść się emocjom i stara się brać życie pełnymi garściami. Jak widać, nie zawsze warto… Tym bardziej, że już raz tryper był popularnym schorzeniem, później ludzkość go w miarę wytępiła, a ten znów powraca i to w nowym, lepszym wydaniu.
Powinniśmy przede wszystkim szanować własne zdrowie, zapobiegać przypadkowym kontaktom seksualnym, a w razie wystąpienia objawów, takich jak: swędzenie, pieczenie, ból przy oddawaniu moczu, opuchnięcie narządów płciowych czym prędzej udać się do lekarza ginekologa. Może to zapobiec w przyszłości poronieniom, ciążom pozamacicznym, chorobom stawów, zapaleniom oka, a nawet chorobie niedokrwiennej serca i zawałowi serca.
Rzeżączka nie wraca do Polski, ona tu cały czas była i w gruncie rzeczy sami sobie jesteśmy winni, bo przez lata się po prostu nie mówiło u nas o chorobach wenerycznych i właśnie dzięki temu leżała całkowicie profilaktyka. I właśnie to sprawiło, że w dniu dzisiejszym rzeżączka jest praktycznie powszechna. Oczywiście nie tak, że prawie każdy ją ma, ale nie jest niczym wyjątkowym wśród chorób ogólnie.
Zgadza się, bo gdyby tak nie było, to nie uruchamialiby takich testów, jak ten cały e-wenerolog, co kupujesz test i przesyłają ci do domu. Można w ciszy i spokoju zrobić, odesłać i dowiedzieć się czy to jest właśnie rzeżączka czy nie. Gdyby nie było to w miarę powszechne, to by coś takiego nie funkcjonowało.